28 lutego 2012

Boję się takich dni, jak ten dzisiejszy.
Boję się, gdy moja przyszłość zależy od kilkunastu minut.
Zależy od tego, czy odpowiednio się zachowam,
czy powiem odpowiednie rzeczy w odpowiedniej chwili.
Wygląd mojej przyszłości rozstrzygnie się dziś po południu
i niestety zależy od humoru osób trzecich.

16 stycznia 2011

56.

W środku jestem 100% przekonana, że nie chcę być w ciąży, nie wyobrażam sobie siebie w tym stanie i nie chcę mieć dzieci (przynajmniej na razie), ale jak dzisiaj przez pół dnia byłam zmuszona do przebywania w towarzystwie mojej równolatki, która jest w pierwszych miesiącach ciąży, to w głowie zaczęły mi się kołotać już trochę inne myśli. Kiedy na nią patrzyłam, to mimowolnie zastanawiałam się, jakby to było, gdybym była na jej miejscu, czy ludzie by też tak samo skakali wokół mnie, czy wszystkie rozmowy toczyłyby się tylko na ten temat, czy też by tak samo się przed wszystkimi popisywała i co chwilę wspominała o tym, że jestem w ciąży, czy bym musiała przeżywać wspominki o ciąży wszystkich innych obecnych kobiet itd. itp.
Na szczęście, kiedy tylko wróciłam do domu wszystkie te chore myśli ulotniły się z mojej głowy...

55.



Jestem z kimś, ale nie do końca...
Mieszkam z kimś, ale siedzimy w innych pokojach...
Śpię z kimś, ale leżymy odwróceni do siebie plecami...
Uprawiamy sex, ale myślę o czymś innym...
Patrzę na niego i myślę, czy to ON...

****

Cytat dnia:
"- A co się takiego stało z Twoim życiowym optymizmem?

- Został zweryfikowany przez życie i chujowych ludzi..."

1 czerwca 2009

54.

No i się skończyło. Skończyło się nim się zaczęło. Nie miało szansy. Na moje własne życzenie. Znowu. Kurwa, kurwa... Niech to wszystko szlag... Kurwa...

What have I done now?
I, I've been waiting for someone like you
But now you are slipping away
What have I done now?

21 maja 2009

53.

Jestem życiową szczęściarą. Trzeba jednak wierzyć, bo to działa. Sekret.

Coś się we mnie zmienia. Najpierw zachwyt filmem Allena, którego z zasady nie rozumiem i nie lubię. Teraz niecierpliwe oczekiwanie na "Przerwanie objęcia", zaraz po tym jak obejrzałam "Volver". Szukam czegoś ambitnego. Potrzebuję artystycznego katharsis...

Muszę się jakoś poskładać w całość. Powolutku, pomalutku. Cząstka do cząstki, element do elementu. Wyjść z domu. Do ludzi. Na słońce.

19 maja 2009

52.

Może lepiej czegoś nie zaczynać, to nie poniesie się porażki? Może lepiej wycofać się zanim to się w ogóle zacznie?
Boję się, cholernie się boję...
Jednak to późniejsze zastanawianie się co by było gdyby zapewne mnie zabije. Kiedyś obiecałam sobie, że jak będę miała w życiu taką szansę to wykorzystam ją maksymalne...
Zatem pora zacząć działać

Nie wiem do końca jaki sens miał mieć ten wpis, ale nie jest to istotne...

5 maja 2009

51.

Po tak długiej kolejnej nieobecności tylko jedno krótkie pytanie:
Jak można oczekiwać szczerości i bycia fair od kogoś, kogo się od początku do końca notorycznie i z premedytacją oszukiwało?
I od razu jedna możliwa odpowiedź:
To jasne, że nie można.
Niestety nie...