21 maja 2009

53.

Jestem życiową szczęściarą. Trzeba jednak wierzyć, bo to działa. Sekret.

Coś się we mnie zmienia. Najpierw zachwyt filmem Allena, którego z zasady nie rozumiem i nie lubię. Teraz niecierpliwe oczekiwanie na "Przerwanie objęcia", zaraz po tym jak obejrzałam "Volver". Szukam czegoś ambitnego. Potrzebuję artystycznego katharsis...

Muszę się jakoś poskładać w całość. Powolutku, pomalutku. Cząstka do cząstki, element do elementu. Wyjść z domu. Do ludzi. Na słońce.

19 maja 2009

52.

Może lepiej czegoś nie zaczynać, to nie poniesie się porażki? Może lepiej wycofać się zanim to się w ogóle zacznie?
Boję się, cholernie się boję...
Jednak to późniejsze zastanawianie się co by było gdyby zapewne mnie zabije. Kiedyś obiecałam sobie, że jak będę miała w życiu taką szansę to wykorzystam ją maksymalne...
Zatem pora zacząć działać

Nie wiem do końca jaki sens miał mieć ten wpis, ale nie jest to istotne...

5 maja 2009

51.

Po tak długiej kolejnej nieobecności tylko jedno krótkie pytanie:
Jak można oczekiwać szczerości i bycia fair od kogoś, kogo się od początku do końca notorycznie i z premedytacją oszukiwało?
I od razu jedna możliwa odpowiedź:
To jasne, że nie można.
Niestety nie...