31 stycznia 2009
47.
30 stycznia 2009
46.
Wróciła zima. Dziś pada od samego rana. I pada nadal. Co chwilę łapałam się na tym, że podnosiłam wyrok za okno, ciesząc się z widoku. Ziemia znów jest biała, a zachmurzone niebo było dzisiaj w tym szczególnym, blue marine – granatowym kolorze. Zamiast robić coś pożytecznego, to patrzyłam na padający śnieg. Niektóre płatki wyglądały jak śmieszne ptasie piórka.
Przypomniały mi się wnikliwe obserwacje w dzieciństwie, oglądanie każdej misternej kreseczki płatka na szybie, podkładanie pod niego ciepłej ręki i przyglądanie się, jak śnieżynka kurczy się, a potem znika… Dostrzegać pojedyncze śnieżynki w padającym śniegu…
27 stycznia 2009
45.
"Tylko święty, i to dopiero po śmierci, nie ma sobie nic do zarzucenia..."
Może trzeba pomyśleć nad założeniem osobnej kategorii na takie "perełki"
44.
24 stycznia 2009
43.
Czytając którykolwiek z wielu dostępnych obecnie horoskopów na rok 2009, powinien być on dla mnie po prostu zajebiście zajebisty. Same sukcesy na polu zawodowym, przypływ dużej gotówki, rozwój osobisty, udane życie towarzysko-miłosno-seksualne, zdrowie też w jak najlepszym porządku. Nic tylko się cieszyć. Mam jednak małe pytanie, gdzie to wszystko jest? bo styczeń się ma już ku końcowi, a u mnie na zmiany się raczej nie zanosi. No chyba, że mieli na myśli rok astrologiczny, nie kalendarzowy. Mój 29 zaczyna się równo za 12 dni. Czas najwyższy przygotować się zatem do finałowego odliczania…
Z jakiego powodu niektóre sprawy upadają, zanim w ogóle dostaną szansę, by zaistnieć…?
42.
Małe Czarne mruczy zawsze i wszędzie. Wystarczy go tylko dotknąć, albo na niego spojrzeć, a ten już zaczyna. Obciera się, rozkłada, żeby go głaskać i przy tym strasznie się ślini.
Gregor mruczy tylko wtedy kiedy ma nastrój i ochotę. Najczęściej wcześnie rano, albo późnym wieczorem, kiedy przychodzi do mnie do łóżka, by się pomiziać. Ale gdy już przystępuje do mruczenia, to robi to naprawdę głośno, że potrafi mnie obudzić, a wtedy zaczyna z wielką namiętnością obcierać się łebkiem o moją twarz.
A Pingi? On raczej nie domaga się, żeby go głaskać, nie zwraca na siebie uwagi głośnym miauczeniem. Jednak kiedy go dotknę to na początku zawsze powoli i dostojnie się przeciągnie, a za chwilkę zaczyna mruczeć całym sobą, z wielką rozkoszą przymyka oczy, a mruczenie nie wydobywa się mu z gardła, ale gdzieś ze środka, a później potrafi zalizać człowieka na śmierć.
No i uwielbiam ugniatanie, które towarzyszy mruczeniu każdego z chłopaków.
22 stycznia 2009
41.
19 stycznia 2009
40.
Bardzo chciałabym za to kogoś obwinić, zrzucić na kogoś winę. Może wtedy byłoby mi choć troszkę lepiej, troszkę lżej. Ale nie mogę. To jest we mnie. Gdzieś głęboko. Siedzi i uwiera jak drzazga.
Papierosy i kalmsiki.
Dlaczego miasto O. jest aż180 km od miasta G.?
18 stycznia 2009
39.
"Wake me up inside
call my name and save me from the dark (...)
before I come undone
save me from the nothing I’ve become"
- Evanescence -