12 czerwca 2008

14.



Truskawki - malutkie kuleczki o urzekającym wprost zapachu i smaku, którym wprost nie potrafię się oprzeć. Są pierwszą zapowiedzią prawdziwego lata. Razem z nimi pojawiają się coraz odważniejsze promienie słońca i coraz wyższe temperatury.

Pierwsze letnie truskawki mają w sobie coś nieuchwytnego, magicznego i cudownego. Na początku kuszą zapachem - słodkim i niesamowicie intensywnym. Ten aromat uruchamia od razu całą lawinę samych pozytywnych skojarzeń: lato, wakacje, beztroska, dzieciństwo. Potem nęcą swoimi barwami: uwodzicielsko seksowna czerwień ukrywa się pod zawadiacką zieloną czapeczką. A na samym końcu pojawia się to, na co tak czekałam przez te długie miesiące: smak - lepki i leniwie rozpływający się na języku.

Niestety co roku przeżywam rozczarowanie… Truskawki nigdy nie okazują się takie dobre jak myślałam. Nigdy rzeczywista truskawka nie dorówna tym smakom, zapachom i kolorom, które istnieją w mojej głowie. W moim umyśle istnieje jakiś nieosiągalny wprost ideał truskawki, który nigdy nie zostanie zmaterializowany. Jednak wiem, że nadal będę go szukać: w tym roku i przez wszystkie następne lata. I to chyba również lubię i na to czekam, te niekończące się poszukiwania. Bo ideał może być tylko jeden…

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

"bo idał może być tylko jeden"...w każdej dziedzinie życia tak jest...i ciężko znaleźć jakiś odpowiednik tego ideału...niestety.