22 lipca 2008

24.

Nadal nie kontroluję tego, co się wokół mnie dzieje, zupełnie nie ogarniam rzeczywistości, która rozgrywa się jakby w zwolnionym tempie. Czuję się jak na kacu, choć nie piłam niczego od kilku dni. Parę dni temu stan ten wydawał mi się nawet miły i zabawny, teraz doprowadza mnie do obłędnej kurwicy.

Potrzebowałam odmiany. Wczoraj przyciemniłam włosy. Mój kolor nazywa się teraz ciemna czekolada. Zmiana nie przyniosła jednak zamierzonych efektów, nadal zachowuje się jak przysłowiowa blondynka z dowcipów, chociaż nigdy nią nie byłam. Niektórzy ludzie zapomną przekręcić klucz w zamku wychodząc z domu. Wiadomo, zdarza się. A kto zapomni zamknąć za sobą drzwi na klamkę? Tak jak myślałam - nikt, a ja jestem smutnym wyjątkiem. Cieszę się tylko, że na moje szczęście w niedzielne popołudnie wszyscy złodzieje w mieście G. zrobili sobie wolne, a moi chłopacy nie postanowili wybrać się na samotny spacer.


5 godzin spędzonych przed telewizorem w niedzielny wakacyjny wieczór potwierdza niestety smutną prawdę - moje życie towarzyskie jeśli kiedykolwiek istniało, to dawno już umarło.

Brak komentarzy: